Najtragiczniejszy w obozie dla wysiedlonych z zamojszczyzny był los dzieci do 14 roku życia, niezakwalifikowanych na zniemczenie. Niemcy przygotowali dla nich najgorsze, tzw. końskie baraki, które wcześniej służyły jako stajnie. Naznaczeni piętnem wysiedlenia, utraty rodzinnego domu, a często i rodziców, musieli przedwcześnie dorosnąć i dźwigać na swych barkach bagaż dramatycznych przeżyć i doświadczeń – pisze dr Beata Kozaczyńska.